niedziela, 30 września 2012


   Zawsze zastanawiam się co tu napisać. Wypadałoby opowiedzieć coś o sobie, ale w sumie - co miałoby to być? Mam na imię tak, a lat tyle, słucham tego, a nie mogę znieść tamtego... Dziwne to trochę, a i nie w moim stylu. No dobrze. Mam szesnaście lat. I jestem Sky. Sky to niebo. Z zasady doskonałe, idealne, a ideałów przecież nie ma. Cóż więc mogę o sobie napisać? Mam odrobinę zbyt wybujałą wyobraźnię, co z pewnością czasami się przydaje, a innym razem jest biletem w jedną stronę do piekła.
   "Red Hills" jest pewnego rodzaju kontynuacją "Tam, gdzie mieszkają anioły" - historii niezupełnie mnie satysfakcjonującej, którą jednak uwielbiam, ponieważ była pierwszą, którą tak naprawdę zakończyłam. Pomysł na TO opowiadanie wcale nie pojawił się w mojej głowie ot tak sobie. Narodził się pewnego dnia, podczas pisania kolejnego rozdziału, oglądania fascynującego odcinka pewnego serialu i - w końcu - dnia w którym poznałam zupełnie nowych ludzi. To wszystko zainspirowało mnie do napisania opowiadania własnie o takich (nie)zwyczajnych osobach, które przeżywają wzloty i upadki - tak jak każdy z nas.
   Jak już wspomniałam - ideałów nie ma. Mi również wiele brakuje do tej nieistniejącej doskonałości, ale chciałabym być zawsze o jeden stopień wyżej. Dlatego proszę Was o rady, wypisywanie błędów, a czasem - oczywiście, jeśli nadarzy się ku temu okazja - jakieś pochwały. Jednak to nie one motywują mnie do działania, ale właśnie to "wytykanie" błędów. Tylko nie stawiajcie sobie tego za punkt honoru, bo się poważnie obrażę.


"Boję się cierpkich uśmiechów, przymrużeń oczu, wzruszeń ramion..." - Małgorzata Hillar "Dziki człowiek"


Skąd pomysł na tytuł opowiadania? 
 
   Początkowo tytuł miał być w języku polskim, jednak po jakimś czasie stwierdziłam, że w języku angielskim brzmi o wiele lepiej i bardziej reprezentacyjnie. Był czas, kiedy przybrał formę "Red Tree", jednak sami przyznajcie - nie wygląda to dobrze. Potem przewijała się cała paleta barw, aż w końcu dotarłam do "Red Hills".
 
   Nie będę również ukrywać, że wpływ na cały blog, jak i opowiadanie, miała moja fascynacja OTH.


Kontakt: (gg) 41305609 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz